Panią Halinę zna wielu z nas. Często bywa u nas z prawnuczką Julką, którą musi się zajmować, bo takie jest życie.
Niedawno, po połowie wieku spędzonej na Wileńskiej, wraz z niepełnosprawną córką Anią, trafiła do mieszkania komunalnego na Stolarskiej 6. A dziś rano do szpitala. Zdiagnozowano wodę w płucach, cukrzycę, jaskrę, nadciśnienie… jak wrzuciłem cię na bęben to papieru w drukarce zabrakło, jak mawiała jedna z postaci filmowych.
A Ania siedzi w domu bo nie ma jej kto wozić do ośrodka na terapię zajęciową. Na Walecznych 25 domofon 10. Trzeba ją odbierać o 8:00 z Pragi, zawozić na Saską Kępę i o 14:00 z powrotem. Od poniedziałku do piątku. Może ktoś by chciał? Ania chodzi sama, rozumie proste polecenia, zazwyczaj je wykonuje.
Z góry dziękuję za kontakt.
Szczęść Boże!!
KH:-)